Porozumienie paryskie to przełomowy, globalny traktat klimatyczny przyjęty w 2015 roku przez 197 krajów. Porozumienie opiera się na współpracy, zaufaniu i wspólnej odpowiedzialności. Jednak wycofanie się Stanów Zjednoczonych – największej gospodarki i drugiego największego emitenta CO₂ na świecie – rodzi pytanie o przyszłość tego mechanizmu.
Z artykułu dowiesz się:
- Jakie konsekwencje niesie wycofanie USA z Porozumienia Paryskiego dla globalnych działań klimatycznych?
- Czy inne państwa – zwłaszcza Unia Europejska – są w stanie wypełnić powstałą lukę?
- Jakie są opinie ekspertów na temat przyszłości międzynarodowej współpracy klimatycznej bez udziału USA?
Celem tego porozumienia jest ograniczenie wzrostu średniej globalnej temperatury do poziomu znacznie poniżej 2°C – a najlepiej do 1,5°C – w porównaniu z epoką przedprzemysłową. W jego ramach państwa dobrowolnie zobowiązują się do redukcji emisji gazów cieplarnianych, rozwoju odnawialnych źródeł energii oraz wspierania adaptacji do zmian klimatu.
Polityczna huśtawka i jej wpływ na stabilność porozumienia
Historia Stanów Zjednoczonych w ramach Porozumienia Paryskiego pokazuje, jak niestabilna może być polityka klimatyczna największych państw. USA przystąpiły do porozumienia za prezydentury Baracka Obamy, następnie wycofały się w 2017 roku z inicjatywy Donalda Trumpa, by powrócić do porozumienia w 2021 roku pod przewodnictwem Joe Bidena. W 2025 roku, jak sugerują analizy polityczne, USA mogą znów formalnie opuścić porozumienie. Taka niestabilność podważa spójność działań i zaufanie między państwami. Co więcej, wycofanie się USA może być postrzegane jako sygnał dla innych krajów – zwłaszcza rozwijających się – że wywiązanie się z celów klimatycznych nie jest konieczne ani politycznie opłacalne.
Choć formalnie porozumienie paryskie bez USA pozostaje w mocy – decyzja jednego państwa nie anuluje dokumentu – wpływ polityczny i finansowy USA na mechanizmy wspierające porozumienie jest nie do przecenienia.
Utrata globalnego lidera: skutki dla klimatu i światowej dyplomacji
Eksperci nie mają wątpliwości: wycofanie się USA osłabia globalne wysiłki klimatyczne, ponieważ Stanom Zjednoczonym przypada 15% światowej emisji gazów cieplarnianych i 25% światowego PKB. Ich brak w systemie Porozumienia Paryskiego to nie tylko mniej ambitne cele, ale także ograniczona zdolność do transferu technologii, finansowania transformacji energetycznej w krajach rozwijających się oraz kształtowania globalnych norm i standardów.
Wielu komentatorów zwraca uwagę, że w czasie, gdy USA wycofują się z porozumienia, Chiny i UE zyskują pole do przejęcia przywództwa klimatycznego. Dla Waszyngtonu oznacza to marginalizację na arenie międzynarodowej i utratę możliwości wpływania na reguły przyszłego zielonego ładu gospodarczego.
Zwolennicy wycofania się USA, głównie z obozu administracji Trumpa, argumentowali, że zobowiązania klimatyczne zagrażają amerykańskim miejscom pracy, przemysłowi ciężkiemu i konkurencyjności na rynkach globalnych. Jednak wielu ekonomistów i analityków podkreśla, że to krótkowzroczne myślenie. Dynamiczny rozwój rynku OZE, wzrost efektywności energetycznej oraz boom na zielone technologie (np. samochody elektryczne, pompy ciepła, wodór) wskazują, że inwestycje w sektorze niskoemisyjnym to nie koszt, ale źródło trwałego wzrostu. Brak uczestnictwa w porozumieniu oznacza dla USA ryzyko pozostania w tyle technologicznie i gospodarczo.
Czy świat poradzi sobie bez USA?
Mimo słabości, porozumienie paryskie bez USA funkcjonuje. Inicjatywa ta ma silne, międzynarodowe poparcie – ponad 190 państw zadeklarowało utrzymanie swoich celów, niezależnie od decyzji USA. Unia Europejska, Japonia, Kanada i państwa Ameryki Południowej zacieśniają współpracę i zapowiadają intensyfikację działań. Wzrost znaczenia ESG w finansach, mechanizmy takie jak CBAM czy regulacje korporacyjne (CSRD, SFDR) pokazują, że presja na dekarbonizację rośnie również z poziomu prywatnego kapitału, nie tylko polityki rządowej.
Ponadto postępująca konkurencyjność odnawialnych źródeł energii – których koszt produkcji spadł nawet o 85% w ostatniej dekadzie – napędza globalną transformację niezależnie od decyzji jednego kraju. To właśnie ekonomia, a nie tylko polityka, decyduje dziś o kierunku zmian.
Unia Europejska w roli klimatycznego lidera
Wycofanie się USA otwiera przestrzeń dla Unii Europejskiej do odegrania roli głównego rozgrywającego w globalnej polityce klimatycznej. UE dysponuje zarówno polityczną wolą, jak i instrumentami regulacyjnymi. Pakiet Fit for 55, mechanizm granicznego podatku węglowego (CBAM), strategia REPowerEU i Zielony Ład to przykłady spójnych, ambitnych działań. Wymagają one jednak ogromnych inwestycji oraz współpracy międzynarodowej.
Eksperci wskazują, że UE może zapełnić część luki finansowej i politycznej po USA, ale pełne zastąpienie największej gospodarki świata w obszarach innowacji, technologii i bezpieczeństwa energetycznego wymaga czasu i globalnej mobilizacji.