Proces transformacji energetycznej w Polsce obejmuje stopniowe zamknięcie kopalń, które przez dekady stanowiły podstawę krajowego bezpieczeństwa energetycznego. Decyzja ta, choć motywowana celami klimatycznymi i ekonomicznymi, budzi poważne pytania o długofalowe konsekwencje – zwłaszcza w kontekście zależności Polski od importu energii. Jakie są realne scenariusze dla energetyki Polski w 2025 roku i później?
Z artykułu dowiesz się:
- Jak likwidacja kopalń wpływa na bilans energetyczny i zależność od importu?
- Dlaczego wzrost importu energii jest prawdopodobny w krótkim okresie?
- Jakie działania mogą ograniczyć ryzyko energetycznej zależności i wzmocnić krajowe źródła mocy?
Spadająca produkcja z węgla a wzrost importu energii
Według danych z 2023 roku udział węgla kamiennego i brunatnego w krajowym miksie energetycznym spadł do 63%, podczas gdy jeszcze dekadę temu przekraczał 80%. W tym samym czasie udział OZE wzrósł do około 27%, głównie dzięki dynamicznemu rozwojowi fotowoltaiki. Równocześnie Polska znacząco zwiększyła import energii elektrycznej, głównie z Niemiec, Szwecji i Czech – w 2023 roku saldo importu przekroczyło 4,5 TWh.
Ten trend jest bezpośrednio powiązany z ograniczeniem krajowej produkcji z węgla – zarówno z powodu zamykania kopalń, jak i spadku wydajności czynnych jednostek. W sytuacji braku odpowiednich rezerw gazowych, atomowych i magazynowych, Polska coraz częściej zmuszona jest kupować energię od sąsiadów, co czyni system bardziej podatnym na wahania cen i napięcia polityczne w regionie.
Likwidacja kopalń a bezpieczeństwo energetyczne
W dokumentach rządowych transformacja górnictwa jest zaplanowana do 2035 roku i ma zostać zrealizowana „bez uszczerbku dla bezpieczeństwa energetycznego”. Jednak eksperci ostrzegają, że takie założenie może się nie ziścić, jeśli proces będzie realizowany szybciej niż rozwój alternatywnych źródeł mocy dyspozycyjnych.
Zamknięcie kopalń wiąże się bowiem nie tylko z brakiem węgla jako surowca, ale również z ograniczeniem mocy wytwórczych w elektrowniach z nim powiązanych. W krótkim terminie – do 2025 roku – Polska może nie być w stanie zastąpić tych mocy w pełni, co oznacza konieczność dalszego zwiększania importu prądu i gazu, z całym pakietem związanych z tym ryzyk ekonomicznych i politycznych.
Czy rozwój OZE rozwiąże problem importu?
W dłuższej perspektywie transformacja energetyczna zakłada, że rozwój OZE oraz energetyki jądrowej i gazowej umożliwi zmniejszenie importu i poprawi niezależność energetyczną kraju. W praktyce jednak ten scenariusz wymaga intensywnych inwestycji i czasu – zarówno na budowę nowych jednostek wytwórczych, jak i rozbudowę sieci przesyłowych oraz systemów magazynowania.
Eksperci podkreślają, że choć odnawialne źródła energii teoretycznie zwiększają niezależność, ich niestabilność i brak sterowalności mogą paradoksalnie zwiększyć zapotrzebowanie na awaryjny import – szczególnie w okresach niskiej generacji z OZE. W takim przypadku uzależnienie od sąsiadów może wzrosnąć, zamiast zmaleć.
Wnioski z zagranicy: co pokazują inne kraje?
Przykłady z Niemiec, Hiszpanii i Portugalii pokazują, że szybkie zamykanie kopalń niemal zawsze prowadzi do okresowego wzrostu importu energii i paliw. Niemcy po zamknięciu ostatnich kopalń kamiennych zwiększyły import gazu z Rosji, a Hiszpania – mimo dynamicznego rozwoju OZE – przez kilka lat borykała się z deficytem mocy i wzrostem cen hurtowych.
Z kolei Portugalia przyspieszyła zamknięcie elektrowni węglowych, opierając się na imporcie energii i gazu – jednak równolegle prowadziła intensywną modernizację sieci, rozwój offshore wind i inwestycje w szkolenia pracowników. Doświadczenia te pokazują, że sukces zależy od spójności strategii i wyprzedzenia czasowego – infrastruktura musi być gotowa zanim kopalnie zostaną zamknięte.
Czy zależność Polski od importu energii wzrośnie?
W perspektywie najbliższych 2–5 lat – tak. Zależność Polski od importu energii może przejściowo wzrosnąć, zwłaszcza jeśli tempo zamykania kopalń będzie szybsze niż realizacja projektów gazowych, jądrowych i OZE. W tym czasie Polska będzie potrzebowała stabilnych źródeł awaryjnych, co oznacza większe uzależnienie od importu gazu LNG oraz energii elektrycznej z sąsiednich krajów.
Długoterminowo jednak – jeśli transformacja będzie konsekwentnie realizowana, a system zostanie zmodernizowany – udział importu może się zmniejszyć. Warunkiem jest jednak nie tylko budowa nowych mocy, ale też zwiększenie elastyczności sieci i magazynów oraz zabezpieczenie krajowej produkcji podstawowej.