Zgodnie z unijnymi regulacjami, do końca 2027 r. państwa członkowskie Unii Europejskiej mają obowiązek zebrać i przekazać do recyklingu co najmniej 63 proc. zużytych baterii przenośnych. Trzy lata później, w 2030 r., ten poziom ma wzrosnąć do 73 proc. Jak sprostać tym ambitnym celom na polskim rynku?
Wspomniane zasady są częścią nowego rozporządzenia Komisji Europejskiej, którego celem jest ograniczenie marnowania cennych surowców – takich jak lit, kobalt czy nikiel – oraz wzmocnienie gospodarki o obiegu zamkniętym.
– Polska ustawa bateryjna powinna być dopasowana do przepisów unijnych. Przy sprawnym systemie recyklingu baterii osiągnięcie poziomu 63 proc. w recyklingu, którego oczekuje Unia, nie powinno być problemem – poinformował cytowany przez portal zielonagospodarka.pl Filip Gabryelewicz, dyrektor ds. Rozwoju Biznesu w Wastes Service Group.
Ekspert zwraca uwagę, że w Polsce warto byłoby wprowadzić system opłat kaucyjnych dla baterii wprowadzanych na rynek – podobnie jak ma to miejsce w przypadku tradycyjnych akumulatorów. Takie rozwiązanie mogłoby zwiększyć skuteczność zbiórki i recyklingu zużytych ogniw. Jednocześnie wskazuje na inny, równie ważny problem – brak mechanizmu finansowania recyklingu baterii przemysłowych oraz magazynów energii, od których nie pobiera się kaucji. Rynek tych urządzeń rozwija się, zużytych baterii przybywa, a nadal nie wiadomo, kto ostatecznie poniesie koszty ich przetwarzania.
Plan jest ambitny i nieprzypadkowy
Unia Europejska dąży do ograniczenia ilości odpadów oraz strat surowców, które mają znaczenie dla przemysłu i transformacji energetycznej. Upowszechnienie recyklingu baterii ma zmniejszyć zależność Europy od importu materiałów, zwiększyć bezpieczeństwo surowcowe i wzmocnić rozwój rynku wtórnego. Wyznaczony poziom zbiórki na poziomie 63 proc. nie jest przypadkowy – wynika z analiz dotyczących potencjału rynku i efektywności obecnych systemów. Dotychczas w krajach UE udawało się odzyskiwać średnio od 45 do 51 proc. zużytych baterii. Założenie jest zatem ambitne, ale wykonalne.