Mimo że wielu przedsiębiorców zdaje sobie sprawę z korzyści, jakie niesie ze sobą przejście na odnawialne źródła energii (obniżenie kosztów, ograniczenie negatywnego wpływu na środowisko), to odkłada tę decyzję w czasie. Jedną z przyczyn jest przekonanie, że to długotrwały proces. Tymczasem przepisy wymagają, aby procedura trwała maksymalnie 30 dni, a praktyka potwierdza, że taki termin realizacji jest realny.
Z artykułu dowiesz się:
- Dlaczego przejście na OZE wzbudza obawy przedsiębiorców?
- Jakie korzyści wiążą się ze zmianą tradycyjnych źródeł energii na rzecz odnawialnych?
Przejście na odnawialne źródła energii (OZE) to przejaw przemyślanej strategii zarządzania firmą w dłuższej perspektywie. To ważny etap przygotowania przedsiębiorstwa na przyszłe wyzwania i wymogi prawne dotyczące zrównoważonego rozwoju. Tym bardziej że obowiązek raportowania ESG zobowiązuje firmy do minimalizacji wpływu na środowisko. Jednym ze sposobów na redukcję śladu węglowego jest właśnie zakup zielonej energii.
Przejście na OZE budzi obawy przedsiębiorców
Ponad połowa firm nie planuje transformacji energetycznej w najbliższej przyszłości, choć wie, że wiążą się z nią oszczędności, a w niektórych przypadkach jest konieczna, aby spełnić warunki dyrektywy CSRD – wynika z badania Instytutu Transformacji Energetycznej. Wśród obaw przedsiębiorców można wymienić:
- Przeświadczenie, że proces przejścia na OZE będzie długi i skomplikowany. Ta wątpliwość może dotyczyć zarówno kwestii technicznych (np. czy stan terenu i budynku pozwoli na modernizację instalacji), jak i proceduralnych (konieczność wypełniania dokumentów, brak pewności co do możliwości odejścia od dotychczasowego sprzedawcy).
- Przekonanie, że przejście na OZE wymaga dużych nakładów finansowych. Koszty wiążą się m.in. z założeniem instalacji (np. paneli słonecznych), dostosowaniem infrastruktury i urządzeń do nowych źródeł energii.
- Wątpliwości co do stabilności dostaw energii z OZE. Przedsiębiorcy mogą zastanawiać się, czy w przypadku długotrwałego zachmurzenia lub bezwietrznych dni dojdzie do przerwy w dostawach prądu.
Powyższe obawy dotyczą ważnych aspektów działalności firmy, jednak nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością.
Aby zweryfikować przekonania na temat transformacji energetycznej, potrzebna jest świadomość i edukacja w kontekście możliwości zmiany sprzedawcy energii. Warto pogłębić wiedzę na ten temat, sięgając do rzetelnych źródeł, takich jak strona Urzędu Regulacji Energii, czy korzystając z doświadczenia specjalistów, np. firmy Ekovoltis, sprzedawcy energii z odnawialnych źródeł.
Co więcej, przedsiębiorcy nie powinni się obawiać przerw w dostawie energii ze źródeł odnawialnych. Na stabilność dostaw wpływ ma m.in. moc instalacji, a ta w Polsce rośnie – w ciągu ostatniego roku aż o 20 proc. Rozwijają się także technologie, które pozwalają zabezpieczyć się na wypadek ewentualnych przerw w dostawie spowodowanych np. niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Są to systemy zasilania awaryjnego i magazyny energii. Producenci energii dostrzegają ich potencjał. W 2022 r. w Polsce zainstalowano o 40 proc. więcej magazynów niż rok wcześniej, podaje Stowarzyszenie Izba Magazynowania Energii.
Równocześnie dane pokazują, że koszty inwestycji w OZE faktycznie mogą być wysokie. Założenie instalacji fotowoltaicznej produkującej ok. 50 tys. kilowatogodzin rocznie może kosztować ok. 166 tys. zł, jak wynika z opracowania magazynu Globenergia. Ponadto, choć samo założenie instalacji trwa do kilkunastu dni, a formalności urzędowe można zamknąć w miesiąc, to ustawowy czas oczekiwania na przyłączenie wynosi nawet 150 dni, w zależności od wielkości instalacji.
Własne źródło energii to większa niezależność, jednak istnieje alternatywa dla firm, które nie są gotowe na tak dużą inwestycję. Rozwiązaniem może być skorzystanie z usług podmiotu sprzedającego energię pochodzącą ze źródeł odnawialnych.
Wybór sprzedawcy OZE
Współpraca ze sprzedawcą zielonej energii sprawdzi się w firmach, które obawiają się wydatków związanych z zakładaniem własnych instalacji. Taka usługa rozwiązuje też problem ze stabilnością dostaw energii, bo odpowiedzialność w tym zakresie przejmuje sprzedawca. Firmy zajmujące się obrotem zielonej energii korzystają z różnych źródeł, które wzajemnie się uzupełniają, co pozwala zapobiegać ryzyku przerw w dostawach prądu. Ponadto, statystyki Operatora Systemu Przesyłowego pokazują, że w przypadku gdy produkcja energii z OZE jest wyższa niż zapotrzebowanie prowadzi to do pojawienia się cen bliskich zera, a nawet ujemnych. Jednocześnie rośnie udział OZE w ogólnej produkcji energii – w kwietniu tego roku po raz pierwszy przekroczył próg 30 proc.
Przejście na OZE może niekiedy wymagać uzbrojenia się w cierpliwość. Zmiana sprzedawcy czasem wiąże się z trudnościami proceduralnymi, ale odpowiednie przygotowanie i wsparcie specjalistów może sprawić, że proces przebiegnie szybko i bezproblemowo. Doświadczenie Ekovoltis pokazuje, że proces transformacji energetycznej udaje się zamknąć w 30 dni, czyli w czasie przewidzianym przez ustawę Prawo energetyczne dla pierwszej zmiany sprzedawcy. Potwierdza to dotychczasowa praktyka spółki.
Przejście na OZE może przynieść wiele korzyści, m.in. oszczędności finansowe czy ograniczenie negatywnego wpływu firmy na środowisko naturalne. Uniezależnienie się od dużych dostawców tradycyjnej energii sprawia, że firma jest w mniejszym stopniu narażona na zmiany ceny rynkowej prądu, której wzrost może wynikać m.in. ze zwiększających się cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla . W 2022 r., w ujęciu globalnym energia słoneczna była o ok. 65 proc. tańsza od energii z węgla i ok. 80 proc. tańsza od energii z gazu, wynika z danych BloombergNEF.