7 października w Sztokholmie ministrowie odpowiedzialni za energię z Polski, Szwecji, Finlandii, Estonii i Łotwy podpisali wspólną deklarację, w której opowiedzieli się za rozwojem energetyki jądrowej w regionie Morza Bałtyckiego. Podkreślili, że żaden kraj nie jest w stanie samodzielnie zrealizować tak dużych inwestycji – konieczna będzie współpraca, wymiana wiedzy i wspólne wykorzystanie zasobów.
– Uznajemy pilną potrzebę podjęcia zdecydowanych działań, by wzmocnić nasze bezpieczeństwo energetyczne i równocześnie przeciwdziałać zmianom klimatu – czytamy w oświadczeniu ministrów.
współpraca krajów bałtyckich ma kluczowe znaczenie dla powodzenia projektów jądrowych. W Sztokholmie, podczas konferencji poświęconej energii atomowej, o polskich planach mówił wiceminister energii Konrad Wojnarowski. Przypomniał, że Polska współpracuje z sąsiadami nie tylko przy dużych elektrowniach, ale też w zakresie SMR-ów – małych, modułowych reaktorów jądrowych. Wiceminister odbył w stolicy Szwecji rozmowy m.in. z wicepremierką i minister energii Ebbą Busch, a także z przedstawicielami Finlandii, Estonii i Łotwy.
Atom jako gwarancja stabilności
Jednym z tematów sztokholmskiej konferencji była potrzeba zapewnienia stabilnych dostaw energii – także w kontekście rosnącej produkcji zbrojeniowej w Europie. Minister środowiska i klimatu Finlandii, Sari Multala, powołując się na rozmowy z ekspertami NATO, podkreślała, że bez niezależnych źródeł energii trudno mówić o bezpieczeństwie kontynentu. W wydarzeniu uczestniczyli także przedstawiciele sektora prywatnego i koncernów energetycznych. Przed budynkiem Grand Hotelu w centrum Sztokholmu odbył się natomiast protest aktywistów Greenpeace, sprzeciwiających się rozwojowi energetyki jądrowej.
Szwecja wraca do atomu
Energetyka jądrowa odpowiada dziś za ok. 30 procent szwedzkiej produkcji energii elektrycznej. Rząd w Sztokholmie planuje, że do 2035 r. w kraju powstaną dwa nowe reaktory, a do 2045 – równowartość dziesięciu. Mają to być zarówno duże elektrownie, jak i mniejsze jednostki SMR. Szwecja od lat 70. eksploatowała 12 reaktorów, z których obecnie działa połowa. Część z nich została przedwcześnie zamknięta w latach 2015-2020, gdy współrządziła Partia Zielonych. Do inwestycji w atom powrócono w 2022 r. po zmianie władzy. Nowy centroprawicowy rząd zniósł moratorium na budowę elektrowni jądrowych i uprościł procedury administracyjne.
Polski projekt w drodze
Zgodnie z obowiązującym Programem Polskiej Energetyki Jądrowej Polska planuje budowę dwóch elektrowni o łącznej mocy 6-9 GW. Inwestorem i operatorem jest spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, należąca w całości do Skarbu Państwa. Pierwsza elektrownia powstaje w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu, a jej wykonawcą będzie konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Prezes PEJ, Marek Woszczyk, zapowiedział, że pierwszy blok zostanie uruchomiony w 2036 r., a cała elektrownia osiągnie pełną moc dwa lata później.
Nowa fala współpracy w regionie Morza Bałtyckiego ma być nie tylko krokiem w stronę niezależności energetycznej, ale i elementem budowania wspólnej, niskoemisyjnej przyszłości.