W listopadzie w Europie odnotowano warunki pogodowe określane jako zjawisko Dunkelflaute. Składa się na nie niskie nasłonecznienie i słaby wiatr. Praca instalacji odnawialnych źródeł energii w Polsce przez kilka dni była ograniczona do minimum, a wiatr i słońce pokryły jedynie 3,6 proc. zapotrzebowania na energię, wynika z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
Dunkelflaute to zjawisko wyjątkowo niekorzystne dla produkcji energii z odnawialnych źródeł. Jego wpływ odczuła większość europejskich systemów elektroenergetycznych, również polski, podają Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Skutkiem był duży spadek generacji z elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych oraz rekordowo wysokie ceny energii na europejskich giełdach.
Wiatr i słońce to największe źródła zielonej energii w Polsce
Energia pochodząca z wiatru i słońca stanowi największy odsetek w polskim miksie OZE. Standardowo oba źródła dobrze się uzupełniają, jednak ze względu na specyficzne warunki pogodowe przez kilka ostatnich dni zarówno praca fotowoltaiki, jak i elektrowni wiatrowych była ograniczona. Połączenie niskiego nasłonecznienia i niskiej prędkości wiatru stanowiło wyzwanie dla operatorów sieci elektroenergetycznych w sporej części Europy, w tym w Polsce. W dniach 7-13 listopada 2024 r. OZE pokryło tylko ok. 3,6 proc. krajowego zapotrzebowania na energię, poinformowały Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Gdy zjawisko ustąpiło, udział OZE wzrósł do ponad 28 proc. Jednak tzw. susza OZE w Polsce powtarza się. Występowała m.in. w ubiegłym roku, w dniach 18-20 i 23-26 stycznia 2023 r.
Problem z niestabilnością produkcji energii z OZE dostrzegają też Niemcy. Poinformował o tym Markus Krebber, CEO w niemieckim koncernie energetycznym RWE w swoim wpisie na LinkedIn. Zwrócił również uwagę na potrzebę inwestycji w rozwiązania stabilizujące energetykę. Wyjaśnił, że zjawiska takie jak Dunkelflaute są normalne i będą występować, więc operatorzy energetyczni powinni być na to przygotowani.