Program ONZ ds. Środowiska (UNEP) poinformował we wtorek, że świat nie ograniczył emisji gazów cieplarnianych na tyle, by powstrzymać wzrost temperatury na poziomie 1,5 st. C względem epoki przedprzemysłowej. Według najnowszych analiz, przekroczenie tej granicy jest już niemal nieuniknione i może nastąpić w ciągu najbliższej dekady.
W najnowszym raporcie rocznym dotyczącym emisji gazów cieplarnianych UNEP stwierdza wprost, że ze względu na zbyt wolne tempo działań redukcyjnych świat nie uniknie – choćby chwilowego – przekroczenia najwaźniejszego celu paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 r. Publikacja raportu zbiega się w czasie z rozpoczęciem światowego szczytu klimatycznego COP30, który za dwa dni otworzy Brazylia.
Podczas szczytu klimatycznego w Paryżu w 2015 r. światowi przywódcy zobowiązali się do powstrzymania wzrostu średniej temperatury globalnej poniżej 2 stopni Celsjusza względem epoki przedprzemysłowej. Jednocześnie uznali, że ambicją powinno być jeszcze bardziej wymagające ograniczenie ocieplenia – do 1,5 stopnia.
Z najnowszego raportu UNEP wynika, że nawet jeśli wszystkie obecne zobowiązania dotyczące redukcji emisji zostaną zrealizowane, globalna temperatura do końca stulecia wzrośnie o około 2,3-2,5 stopnia Celsjusza. To nieco lepszy wynik niż w ubiegłorocznej prognozie, która wskazywała wzrost na poziomie 2,6-2,8 stopnia. Część poprawy to jednak efekt zmiany metodologii obliczeń oraz uwzględnienia amerykańskich zobowiązań klimatycznych z końca kadencji Joe Bidena – dziś już nieaktualnych.
W ubiegłym roku padł rekord
Rok 2024 okazał się najcieplejszym w historii pomiarów – średnia temperatura na Ziemi była wówczas o ponad 1,5 stopnia Celsjusza wyższa niż w epoce przedprzemysłowej. Mimo to oficjalnie nie uznaje się jeszcze, że próg z porozumienia paryskiego został przekroczony – stanie się tak dopiero wtedy, gdy podobny poziom utrzyma się w wieloletniej średniej.
UNEP ocenia, że przekroczenie progu 1,5 stopnia jest już niemal nieuniknione.
– Szybkie i zdecydowane ograniczenie emisji mogłoby jedynie opóźnić moment przekroczenia tej granicy, ale nie zdołałoby całkowicie temu zapobiec. Wyzwaniem jest dziś sprawienie, by wzrost temperatury był jak najmniejszy i tymczasowy, tak by powrót do poziomu 1,5 stopnia wciąż pozostawał możliwy – podkreślają autorzy raportu.
Z wyliczeń wynika, że aby utrzymać globalne ocieplenie na poziomie 1,5 stopnia, emisje musiałyby spaść w ciągu najbliższej dekady o 55 proc. względem 2019 r. Utrzymanie wzrostu temperatury poniżej 2 stopni wymagałoby redukcji o 35 proc. Tymczasem pełna realizacja wszystkich obecnych krajowych planów klimatycznych do 2035 r. pozwoliłaby ograniczyć emisje jedynie o około 15 proc. – i to pod warunkiem, że nie zostaną one cofnięte, jak w przypadku decyzji Stanów Zjednoczonych o wycofaniu się z porozumienia paryskiego.