Krzyżyk zamykający popup

Istnieje jednoznaczny naukowy konsensus co do tego, że za obecną zmianę klimatu odpowiedzialny jest człowiek, a emisje gazów cieplarnianych rosną szybciej, niż przewidywano – tak brzmi jeden z głównych wniosków 6. Raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). Skutki wzrostu średnich temperatur na ziemi obserwowane są od lat i dotykają wszystkich regionów globu, choć w różnym stopniu. W tym zestawieniu Europa, mimo istotnego zaangażowania w temat ochrony klimatu, stanowi obszar ocieplający się najszybciej spośród wszystkich kontynentów.

Z artykułu dowiesz się:

  • Jakie najważniejsze porozumienia międzynarodowe zostały zawarte w celu walki ze zmianami klimatu i jakie są ich efekty?
  • Czy Unia Europejska faktycznie działa w pojedynkę w kwestii klimatu?

Już w latach 70. i 80. XX wieku dostrzeżono, że aby przeciwdziałać ocieplającemu się klimatowi, niezbędna jest współpraca wszystkich państw. Tymczasem, mimo podjętych na przestrzeni lat zobowiązań i powszechnie deklarowanego poparcia prawie wszystkich krajów członkowskich ONZ, działania są niewystarczające.

Nieustanny wzrost emisji gazów cieplarnianych sprawił, że wszystkie dziesięć najcieplejszych lat w historii pomiarów przypadły na ostatnią dekadę (2014–2024), z rekordowo gorącym rokiem 2024, w którym średnia globalna temperatura była aż o 1,6°C wyższa niż w okresie bazowym 1850–1900. Choć przekroczenie progu 1,5°C w pojedynczym roku nie oznacza jeszcze trwałego naruszenia celu Porozumienia Paryskiego – odnoszącego się do długoterminowej średniej temperatury – rosnący trend budzi niepokój. Tym bardziej, że według danych IPCC granica ta może zostać osiągnięta już w latach 2030–2035.

Nie chodzi już o ratowanie planety. Planeta przetrwa. To my walczymy o przetrwanie naszego stylu życia, naszej cywilizacji.

Achim Steiner

Administrator UNDP (Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju)

Taka perspektywa wiąże się ze znacznym zwiększeniem ryzyka zjawisk ekstremalnych i innych skutków zmiany klimatu, a co za tym idzie – przyspiesza potrzebę radykalnych działań. Co gorsza, koszty bierności rosną – szacunki UNEP z 2024 r. wskazują, że niepohamowany wzrost temperatur może zmniejszyć światowy PKB o 11-14 proc. do 2050 r., a w scenariuszu pesymistycznym – nawet o 20 proc.

Warto więc podsumować, jakie działania zostały dotychczas podjęte przez środowisko międzynarodowe, jak kształtował się proces polityczny na przestrzeni lat i sprawdźmy, jak wygląda status ich realizacji.

Historia procesu politycznego wokół zmiany klimatu

Pierwszym krokiem milowym w działaniach politycznych na rzecz klimatu na arenie międzynarodowej było przyjęcie Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC), zwanej też Konwencją Klimatyczną.

Konwencja została podpisana w czerwcu 1992 r. w Rio de Janeiro, a następnie weszła w życie w 1994 r. i obowiązuje do dziś. Przyjęło ją łącznie 197 stron, w tym wszystkie 193 kraje ONZ, Unia Europejska, a także państwa-obserwatorzy ONZ (Watykan, Palestyna) i wolne stowarzyszone państwa niebędące członkami ONZ. Celem dokumentu jest doprowadzenie do ustabilizowania koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferze na poziomie, który zapobiegałby niebezpiecznej ingerencji człowieka w system klimatyczny. W tym celu Konwencja zobowiązuje strony do współpracy w zakresie:

  • redukcji emisji gazów cieplarnianych,adaptacji do zmian klimatu,badań naukowych i systematycznej obserwacji klimatu,

  • opracowania i rozpowszechniania technologii oraz praktyk redukujących antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych.

Najwyższym organem Konwencji jest Konferencja Stron (COP), która spotyka się co roku. Od podpisania Konwencji Klimatycznej w 1992 roku proces polityczny dotyczący klimatu przeszedł długą drogę. Najważniejsze ustalenia z minionych trzech dekad to przede wszystkim:

Protokół z Kioto (1997)

Pierwsze prawnie wiążące zobowiązanie porozumienie międzynarodowe w ramach UNFCCC. Protokół został przyjęty w 1997 roku, a następnie wszedł w życie w 2005 roku. Ratyfikowały go 174 państwa. Przewidziane w nim zobowiązania dotyczyły jedynie kilkudziesięciu krajów uznanych w latach 70. XX wieku za uprzemysłowione. Jego głównym celem było zobowiązanie państw uprzemysłowionych do redukcji emisji sześciu zidentyfikowanych wówczas gazów cieplarnianych (tzw. Aneks I) w określonym okresie rozliczeniowym (2008-2012).

W ramach zobowiązań 15 krajów członkowskich UE zadeklarowało wspólną redukcję emisji o 8 proc. Unia Europejska dokonała wewnętrznego podziału zobowiązań do redukcji, zgodnie z którym np. Dania i Niemcy zobowiązały się do redukcji o 21 proc., natomiast np. Portugalia miała prawo do wzrostu emisji o 27 proc. Jednak największy emitent tych gazów – Stany Zjednoczone (ok. 35 proc. światowej emisji) – nie ratyfikowały Protokołu z Kioto, co oznaczało znaczne zmniejszenie efektywności porozumienia.

Protokół jako pierwszy tworzył mechanizmy ułatwiające redukcję emisji w krajach uprzemysłowionych, tj.: handel jednostkami przyznanej emisji (międzynarodowy handel emisjami – z ang. International Emission Trading – IET), wspólne wdrożenia (zang. Joint Implementation – JI) oraz mechanizm czystego rozwoju (z ang. Clean Development Mechanism – CDM). Wiele krajów osiągnęło założone cele, częściowo dzięki politykom klimatycznym, ale często też z powodów niezwiązanych bezpośrednio z działaniami ochrony klimatu (np. recesje, restrukturyzacja przemysłu). Globalny wpływ był jednak ograniczony, ponieważ Protokół – kierując się zasadą „wspólnej, lecz zróżnicowanej odpowiedzialności” – obejmował tylko kraje uprzemysłowione, które odpowiadały za coraz mniejszą część światowych emisji. Tymczasem emisje z krajów rozwijających się – takich jak Chiny czy Indie – rosły. Potrzebne było szersze, bardziej inkluzywne podejście, czego wyrazem stało się późniejsze Porozumienie paryskie (2015).

Porozumienie paryskie (2015)

Zostało przyjęte na COP21 w Paryżu w 2015 r. i weszło w życie w 2016 r. po ratyfikacji przez co najmniej 55 państw odpowiadających za min. 55 proc. globalnych emisji. Jest to globalne porozumienie, które obejmuje wszystkie strony UNFCCC, z wyjątkiem Iranu i Turcji, które nie podpisały porozumienia w 2019 roku. Dodatkowo w wyniku zmiany głowy państwa, na początku 2025 r. odejście od Porozumienia Paryskiego zadeklarowały Stany Zjednoczone.

Główne założenie Porozumienia Paryskiego to ograniczenie globalnego ocieplenia do wartości znacznie poniżej 2°C względem epoki przedindustrialnej, z dążeniem do zatrzymania wzrostu temperatury na poziomie 1,5°C. Każde państwo zostało zobligowane do określenia własnych celów redukcji emisji w formie tzw. wkładów krajowych (tzw. NDC – Nationally Determined Contributions). Choć samo osiągnięcie celów nie jest prawnie egzekwowalne, kraje zobowiązane są do przejrzystego raportowania postępów oraz aktualizacji celów i NDC z częstotliwością co 5 lat i z założeniem „postępującej ambicji”. Porozumienie podkreśla znaczenie sprawiedliwości klimatycznej, różnicowania odpowiedzialności oraz wspólnego działania (zasada CBDR-RC – z ang. common but differentiated responsibilities and respective capabilities). W związku z tym dokument zakłada wsparcie finansowe i technologiczne dla krajów, które nie są w stanie redukować emisji samodzielnie.

Aby założenia Porozumienia Paryskiego były egzekwowane utworzono mechanizm przeglądu i aktualizacji celów (tzw. „global stocktake”), którego zadaniem jest ocena realizacji wyznaczonych celów i analiza stopnia, w jakim wysiłki stron Porozumienia przyczyniają się do ograniczenia globalnego ocieplenia. Mechanizm ten nie ocenia poszczególnych krajów, lecz dostarcza zbiorczy obraz sytuacji, na podstawie którego państwa mają obowiązek aktualizować swoje wkłady krajowe (NDC). Pierwszy „global stocktake” zakończył się w 2023 r. i pokazał poważną lukę między obecnymi działaniami a celami. Stanowiło to podstawę do kolejnej rundy aktualizacji celów w 2025 r., w rezultacie czego wiele krajów ogłosiło bardziej ambitne cele na lata 2030–2050.

Zobowiązania przyjęte w Porozumieniu Paryskim

Dobrowolność działań i przyjmowanych celów na poziomach krajowych sprawia jednak, że nie pozwalają one na skuteczną ochronę klimatu. Obecnie przyjęte zobowiązania zgodne z Porozumieniem Paryskim w istocie spowalniają tempo wzrostu średniej temperatury powierzchni Ziemi, lecz go nie zatrzymują.  Uwzględniając ich realizacje prognozuje się, że do końca 2100 r. temperatura wzrośnie o 3-3,5°C względem okresu przedprzemysłowego. Stanowi to znaczne przekroczenie zakładanej „ścieżki znacznie poniżej 2°C”, jednak w przypadku braku jakichkolwiek starań poziom ten mógłby wzrosnąć do około 5°C do końca stulecia.

Na przestrzeni lat powstało więc kilka dodatkowych inicjatyw i mechanizmów międzynarodowych, o których słyszy się rzadziej, a które mają za zadanie wesprzeć tempo zmian. Są to m.in.:

  • Global Methane Pledge (GMP) – porozumienie o ograniczeniu emisji metanu o 30 proc. do 2030 r. w stosunku do poziomu z 2020 r. W 2025 r. przystąpiło do niego ponad 150 państw, ale postępy są nierówne – najwięksi emitenci (Chiny, Indie, Rosja) przyjęli zobowiązania dopiero w 2024 r.
  • Sojusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji Energetycznej (JETP – z ang.Just Energy Transition Partnerships) – inicjatywa G7 mająca wspierać transformację gospodarek wschodzących (takich jak: RPA, Indonezja, Wietnam czy Senegal) poprzez finansowanie oparte na zasadach sprawiedliwości społecznej. W 2025 r. największe sukcesy odnotowuje Indonezja, która uruchomiła krajowy plan odejścia od węgla z dofinansowaniem 20 mld $.
  • Fund for Responding to Loss and Damage (FRLD) – mechanizm finansowy utworzony w 2023 r., którego zadaniem jest wsparcie krajów najbardziej dotkniętych skutkami klimatu. Do 2025 r.zgromadził ponad 15 mld $, ale jego operacyjność pozostaje ograniczona ze względu na trudności z dystrybucją środków i złożone procedury.

Globalne inicjatywy na rzecz ochrony klimatu

Dziś, po blisko pół wieku wspólnych działań na rzecz klimatu i prawie 3 dekadach od pierwszego COPu wiemy, że:

  • Nie udało się osiągnąć zakładanego szczytu emisji do 2025 r. – emisje nadal rosną;
  • Redukcja emisji o 45 proc. do 2030 r. (względem poziomu z 2010 r.) jest obecnie nieosiągalna bez gwałtownych korekt polityk globalnych.
  • Osiągnięcie neutralności klimatycznej jest opóźnione we wszystkich obszarach świata, mimo, że wyznaczone horyzonty czasowe (rok 2050 dla UE, 2060 dla Chin czy 2070 dla Indii) są nadal podtrzymywane na poziomie deklaratywnym.

Konferencje Stron UNFCCC nadal pozostają jednak najważniejszymi forami dyskusji decydentów. COP28 w Dubaju w 2023 r. przyniosła pierwszy „globalny bilans” i wezwała do „stopniowego wycofywania” paliw kopalnych. Kolejna COP29 w Baku (2024) skupiła się na kwestii finansowania i wzmocnienia mechanizmów adaptacyjnych. Szczególne znaczenie może mieć COP30 w Belém (Brazylia, 2025), bowiem planowana jest aktualizacja długoterminowych strategii oraz przedstawienie nowych NDC. Szczyt ten ma zapoczątkować nową fazę wdrażania polityk krajowych zgodnych ze „ścieżką 1,5°C”.

Osiągnięcie neutralności klimatycznej nie jest tak łatwe, jak zakładano | Fot. Unsplash

Unia Europejska a reszta świata

Często w opinii publicznej, a w szczególności w otoczeniu biznesowym, spotykamy się ze stwierdzeniem, że „Unia Europejska się nakłada kolejne wymogi, a reszta świata ignoruje problem”. Przyjrzyjmy się zatem temu, czy jest to twierdzenie zgodne z prawdą. Unia Europejska faktycznie pozostaje liderem transformacji energetycznej, wdrażając pakiet „Fit for 55” oraz Europejski Zielony Ład. Jednak problemy społeczne i polityczne, w tym ruchy antyklimatyczne liderów światowych gospodarek znacznie spowalniają tempo reform. Wspomniane już Stany Zjednoczone, wypadają w tym zestawieniu niewątpliwie gorzej. Ustawa Inflation Reduction Act (IRA) z 2022 r. przyniosła przełom w inwestycjach w zieloną energię – do 2025 r. uruchomiono programy o wartości ponad 400 mld $, jednak problemem pozostaje zmienność polityczna i decyzje dot. odejścia od zobowiązań międzynarodowych po zmianie administracji. Pod znakiem zapytania pozostaje więc dalsze zaangażowanie USA.

A co na to, tak często przywoływane w debacie publicznej, Chiny i Indie? Otóż jest lepiej niż może nam się wydawać. Chiny w istocie są największym emitentem na świecie, jednak intensywnie inwestują w odnawialne źródła energii, elektromobilność i technologie wodorowe. Choć nadal rozwijają sektor węglowy, tempo przyrostu nowych źródeł OZE (ponad 200 GW w 2024 r.) wskazuje na możliwy punkt zwrotny po 2025 r. Zdaje się, że Chińczycy dostrzegli szansę w transformacji energetycznej i wykorzystują ją całkiem dobrze, jednocześnie stopniowo przyczyniając się do realizacji globalnych zobowiązań. Indie natomiast dostrzegają ogromny potencjał w energii słonecznej – do 2025 r. zwiększyły udział OZE do 42 proc., chociaż węgiel nadal odpowiada za ponad 50 proc. produkcji energii. Należy jednak docenić te działania biorąc pod uwagę fakt, że kraj zmaga się z problemami infrastrukturalnymi, brakiem finansowania i rosnącym zapotrzebowaniem na energię, będącym wynikiem intensywnego rozwoju i przyrostu naturalnego.

Wobec pogłębiającego się kryzysu klimatycznego, każde opóźnienie może mieć nieodwracalne konsekwencje. W 2025 r. świat nie potrzebuje już kolejnych deklaracji – potrzebuje zdecydowanych, skoordynowanych działań, które połączą cele klimatyczne z interesami gospodarczymi i społecznymi w sposób sprawiedliwy i inkluzyjny.

Tekst przygotowany przez CSRinfo.

Czytaj także:

Zespół_Akademia ESG_Marta Maj
Od ponad 10 lat zajmuję się wszystkim, co związane z contentem. Moje doświadczenie w pracy dziennikarskiej i wrodzona ciekawość tworzą zgrany duet, który pozwala mi tworzyć artykuły, które przeczyta i laik, i ekspert. Dodatkowo zajmuję się korektą tekstów – przecinki, strzeżcie się! E-mail: m.maj@akademiaesg.pl
Napisz do nas