Krzyżyk zamykający popup
Webinar: Jak pakiet Fit for 55 zmienia reguły gry na europejskim rynku? Czytaj więcej

Branża modowa jest jedną z gałęzi gospodarki, która generuje najwięcej zanieczyszczeń, i to na każdym etapie produkcji, wynika z raportu ,,What fuels fashion” (,,Co napędza modę”) organizacji Fashion Revolution. Co więcej, wciąż niewiele marek jasno komunikuje swoje działania w zakresie prowadzenia zrównoważonego biznesu.

Z artykułu dowiesz się:

  • Jaki odsetek marek z branży modowej określił swoje cele związane z odnawialnymi źródłami energii?
  • Jakie praktyki stosują marki, aby budować swój wizerunek jako firmy dbającej o środowisko?
  • Jakie kroki mogą podjąć marki modowe, aby prowadzić bardziej zrównoważony biznes?

Eksperci szacują, że w 2024 r. wartość polskiego rynku modowego może osiągnąć nawet 65 mld zł, czyli 10 mld zł więcej niż dwa lata temu. Taki wzrost, a co za tym idzie coraz większe znaczenie dla gospodarki, sprawiają, że branża ma potencjał, aby przodować w zmianach promujących biznes odpowiedzialny środowiskowo i społecznie . Aby jednak było to możliwe, marki modowe powinny w pierwszej kolejności zadbać o własny zrównoważony rozwój. Jednak jeszcze sporo jest do zrobienia, co pokazuje raport Fashion Revolution.

Niejasne praktyki środowiskowe

Jednym z głównych problemów w branży modowej jest brak transparentności w zakresie wprowadzanych rozwiązań, uzyskiwanych wyników i planowanych działań z obszarów objętych raportowaniem niefinansowym, zauważają autorzy raportu. Z tego powodu trudno jednoznacznie ocenić wpływ tej gałęzi na środowisko, a co za tym idzie określić stopień realizacji globalnych celów na rzecz zrównoważonego rozwoju, ponieważ brakuje rzetelnych danych. Niemal jedna czwarta przebadanych marek nie ujawnia żadnych informacji na temat dekarbonizacji, a 90 proc. nie określa planów przejścia na energię odnawialną. Szacuje się, że przemysł modowy w 2019 r. był odpowiedzialny za emisję 1 mld ton gazów cieplarnianych. Tymczasem jedynie 4 z 250 marek postawiło sobie cel zgodny z zaleceniami ONZ, czyli redukcję emisji dwutlenku węgla o 55 proc. do 2030 r. (w stosunku do poziomów z 2018 r.).

Jednocześnie branża modowa często stosuje praktyki greenwashingowe, zauważa organizacja Fashion Revolution. Marki chętnie sięgają m.in. po hasła podkreślające pochodzenie materiałów ze zrównoważonych upraw (chwali się tym 58 proc. firm), podczas gdy sama produkcja odbywa się przy wykorzystaniu paliw kopalnych. W 2020 r. sektor włókienniczy był trzecim co do wielkości źródłem zanieczyszczenia wody i degradacji gruntów. Jednocześnie do procesów  takich jak tkanie, przędzenie przędzy czy barwienie tkanin potrzebne są duże ilości energii.

Niepokojący wzrost konsumpcji

Współcześnie charakterystyczne dla branży mody są  nadprodukcja, nadmierna konsumpcja i marnotrawstwo, podkreślają autorzy raportu. Niepokojący jest fakt, że 89 proc. marek nie ujawnia, ile wynosi ich roczna produkcja ubrań. Dostępne są jednak szacunki, według których ilość produkowanej i sprzedawanej odzieży w przyszłości nie tylko nie spadnie, ale wręcz wzrośnie. Eksperci przewidują, że konsumpcja w tej branży w 2030 r. będzie wyższa aż o 63 proc. niż obecnie. Jedynie 1 proc. ubrań trafia do wtórnego obiegu.

Kolejny problem, z którym zmaga się branża modowa, to brak odpowiedniego wsparcia dla pracowników i lokalnych społeczności. Zaledwie 3 proc. marek podaje informacje na temat działań rekompensujących pracownikom straty, wynikające z kryzysu klimatycznego. 66 proc. firm modowych w ogóle nie ujawnia szczegółowych danych o swoich zakładach produkcyjnych, takich jak liczba zatrudnionych osób czy otrzymywane przez nie świadczenia. Według autorów raportu może to świadczyć o tym, że fabryki  znajdują się w krajach uboższych, co stwarza pole do nadużyć. W raporcie przytoczono wypowiedzi osób pochodzących m.in. z Etiopii, które opowiadają o tym, jak zmiany klimatyczne wpłynęły na ich życie. Są to historie o konieczności ucieczki z terenów nawiedzanych naprzemiennie okresami suszy i gwałtownych ulew niszczących uprawy. 

Autorzy raporty wskazują też działania, które marki mogą podjąć w celu prowadzenia bardziej zrównoważonej działalności:

  • Przejść z paliw kopalnych na energię odnawialną.
  • Produkować mniejszą ilość ubrań.
  • Zminimalizować udział transportu lotniczego.
  • Stopniowo wycofywać materiały syntetyczne pochodzące z paliw kopalnych.

Organizacja podkreśla także, że przejście na odnawialne źródła energii nie jest równoznaczne ze zrównoważonym rozwojem. W energetyce, w tym w turbinach wiatrowych i panelach słonecznych, wykorzystuje się miedź i stopy miedzi. W rezultacie popyt na ten pierwiastek rośnie, co wpływa na intensyfikację wydobycia i większy wpływ tej działalności na środowisko i społeczeństwa.

W badaniu Fashion Revolution wzięło udział 250 największych marek modowych. Przy opracowywaniu danych uwzględniono też informacje dostępne publicznie, takie jak sprawozdania publikowane przez same marki. Wskaźniki ujęte w raporcie w znacznej mierze pokrywają się z czynnikami ESG – dotyczą m.in. kwestii pracowniczych i klimatycznych.

Pełen raport dostępny na stronie: https://www.fashionrevolution.org/resources/transparency/

Beata Bączkiewicz
Zawodowo od kilku lat związana z marketingiem i copywritingiem. Tworzy głównie teksty informacyjne, popularnonaukowe, w tym artykuły blogowe z zakresu ekologii, dobrostanu psychospołecznego i relacji rozwoju technologicznego z naturą. Prywatnie miłośniczka książek, zwłaszcza literatury faktu.
NAPISZ DO NAS