Polska energetyka odnawialna rozwija się dynamicznie, ale jej droga do dominacji w krajowym miksie energetycznym jest pełna wyzwań. Infrastruktura, regulacje, zależność od paliw kopalnych oraz finansowanie to kluczowe obszary, które muszą zostać usprawnione, aby energia odnawialna w Polsce mogła rzeczywiście odgrywać wiodącą rolę.
Z artykułu dowiesz się:
- Jak zmienność pogody wpływa na energetykę odnawialną?
- Jakie problemy generuje stan polskiej infrastruktury energetycznej?
- Dlaczego prawo nie nadąża za rozwojem OZE?
Pogoda nie zawsze sprzymierzeńcem OZE
Nadprodukcja i deficyty energii stanowią istotne wyzwanie w kontekście polskiej transformacji energetycznej. Energetyka odnawialna w Polsce w dużej mierze opiera się na fotowoltaice i elektrowniach wiatrowych. Oba te źródła charakteryzują się wysoką zmiennością produkcji, uzależnioną od warunków atmosferycznych. Szczególnie problematyczne są okresy tzw. Dunkelflaute, czyli dni z niskim nasłonecznieniem i brakiem wiatru, przypadające często na miesiące zimowe, kiedy zapotrzebowanie na energię jest najwyższe. To wówczas Polska zmuszona jest zwiększać import energii lub opierać się na paliwach kopalnych.
Latem z kolei nadwyżka energii z fotowoltaiki prowadzi do sytuacji, w której ceny energii potrafią spaść do poziomu 0 zł/MWh lub nawet wartości ujemnych. W 2023 roku zjawisko to miało miejsce wielokrotnie. Problem potęguje fakt, że Polska dysponuje bardzo ograniczoną infrastrukturą do magazynowania energii. Obecnie technologie takie jak baterie wielkoskalowe czy elektrownie szczytowo-pompowe są na etapie pilotażowym lub mają marginalne znaczenie w skali krajowej.
Przestarzałe sieci – fundament wymagający przebudowy
Jednym z najpoważniejszych wyzwań dla energetyki odnawialnej w Polsce jest stan sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Ich średni wiek przekracza 35 lat, a brak inwestycji w modernizację przez ostatnie dekady sprawił, że system jest niedostosowany do obsługi rozproszonych źródeł OZE. W samym 2022 roku polski operator systemu przesyłowego odrzucił wnioski o przyłączenie instalacji odnawialnych o mocy przekraczającej 51 GW – to więcej niż obecnie zainstalowana moc wszystkich źródeł OZE w Polsce.
Co więcej, w listopadzie 2023 roku Polska miała zerowe moce przyłączeniowe dla nowych projektów. W praktyce oznacza to konieczność czasowego ograniczania pracy istniejących instalacji lub całkowitego wstrzymywania nowych inwestycji w niektórych lokalizacjach.
Prawo, które nie nadąża za innowacjami
Wśród barier regulacyjnych największą kontrowersję budzi zasada 10H (ustanawiająca minimalną odległość 10-krotności wysokości turbiny od zabudowań mieszkalnych), która na lata zablokowała rozwój lądowej energetyki wiatrowej. Choć w 2023 roku przepisy zostały częściowo zliberalizowane, realne możliwości lokalizowania nowych farm wiatrowych pozostają mocno ograniczone. Problemem pozostaje też brak długoterminowej strategii energetycznej, uwzględniającej zarówno rozwój OZE, jak i potrzeby sieci energetycznej.
Zmienność regulacji, długie i skomplikowane procedury administracyjne czy brak systemowych rozwiązań wspierających rozwój energetyki odnawialnej w Polsce skutecznie zniechęcają inwestorów i podnoszą koszty projektów.
Stara energia kontra nowe potrzeby rynku
Modernizacja systemów ciepłowniczych i inwestycje w efektywne źródła energii mają kluczowe znaczenie, co podkreślają specjaliści w analizach dotyczących źródeł energii odnawialnej. Mimo postępującej transformacji Polska pozostaje jednym z najbardziej uzależnionych od węgla krajów w UE. W 2021 roku 43% zużywanej w kraju energii pochodziło z importu, a większość rodzimej produkcji oparta jest nadal na paliwach kopalnych. Tymczasem zgodnie z planami do 2029 roku większość elektrowni węglowych w Polsce ma zostać zamknięta, co tworzy ogromną lukę energetyczną.
Rozwiązaniem mają być nie tylko farmy wiatrowe i fotowoltaiczne, ale również rozwój biogazowni, magazynów energii oraz modernizacja systemów ciepłowniczych, w tym montaż pomp ciepła i inwestycje w alternatywne źródła energii.
Inwestycje w OZE – wysokie ambicje, trudne realia
Według raportów Forum Energii, Polska powinna zainwestować do 2040 roku nawet 500 mld zł w rozwój energetyki odnawialnej i infrastruktury wspierającej. Tymczasem rynek energetyczny w Polsce pozostaje mało przewidywalny, a tzw. efekt kanibalizacji, czyli spadek cen energii w godzinach szczytowej produkcji, pogarsza opłacalność projektów OZE.
Programy wsparcia, jak „Mój Prąd”, są efektywne głównie w mikroinstalacjach prosumenckich. Duże instalacje wciąż wymagają systemowych rozwiązań chroniących inwestorów przed niestabilnością rynku.
Kwestie ESG oraz realizacja celów zrównoważonego rozwoju są ściśle powiązane z przyszłością polskiej energetyki. Polska stoi przed wielką szansą transformacji energetycznej. Realizacja założeń Europejskiego Zielonego Ładu oraz osiągnięcie celów zrównoważonego rozwoju wymaga jednak rozwiązań systemowych. To czas na zdecydowane działania: modernizację sieci, rozwój technologii magazynowania, elastyczne regulacje i wsparcie inwestycyjne. Tylko wtedy energia odnawialna w Polsce stanie się realnym filarem bezpieczeństwa energetycznego kraju.